Autor: Czar_Na; Seria: Lovely Complex; Pairing: Koizumi Risa/Kunimi Maitake; Rating: K+;
OD
AUTORA: No to będzie mój debiut na tym blogu. Mimo, że jestem tu prawie od początku. Dlaczego tak
późno zaczęłam? Zwykły brak weny. Ale teraz przybyła i to ze zdwojoną siłą,
dlatego daje wam mój twór :D Miłego czytania ^^'
........................................................................................................................................................................................
........................................................................................................................................................................................
Nigdy nie spędziłam tyle czasu rozmyślając, czy warto coś
zrobić. Cóż, wcześniej nie miałam po prostu tak trudnego wyboru. Musiałam
jednak coś postanowić.
W głowie mi się kotłowało. Czy ja oby na pewno dobrze robię?
Nie wiedziałam tego, lecz niebawem miałam się o tym przekonać.
- Otani – zaczęłam. Z każdym słowem moje serce biło szybciej.
- J-aa… Przepraszam, już nie mogę tak
dłużej.
- Koizumi powiedz jaśniej o co ci chodzi? – zapytał Atsushi.
Jak zawsze niczego nie rozumiał. Idiota.
- Nie chcę już dłużej tego ciągnąć, Otani! Nie chcę więcej
płakać! Nie chcę cię więcej kochać! – krzyknęłam i czym prędzej uciekłam.
Nie patrzyłam, gdzie biegłam. Drogę zasłaniały mi łzy,
strumieniami płynące z oczu. Jedyne czego chciałam to wtulić się w ramiona
Otani’ego i powiedzieć mu, że żartowałam. Ale tak nie było. Postanowiłam już i
decyzji nie zmienię. Muszę zakończyć tę toksyczną znajomość.
W końcu dobiegłam do jakiejś pustej klasy. Usiadłam w kącie,
podkuliłam nogi i objęłam je rękami. Szloch nadal wydobywał się z mojej piersi
w cichych spazmach. Z jednej strony czułam się z siebie dumna, ale z drugiej… Będzie
mi brakowało wspólnych wypadów na koncerty, albo karaoke, a Otani zapewne już
nigdy nie zaprosi mnie na swój mecz.
Kolejny raz załkałam głośno. Przyłożyłam dłonie do twarzy,
by choć trochę wytrzeć łzy.
- Proszę – powiedział męski głos, gdzieś nad moją głową.
Otarłam oczy, by lepiej widzieć i zobaczyłam Maitake Kunimi’ego podającego mi chusteczkę.
Z wdzięcznością przyjęłam oferowany przedmiot.
- Dziękuję – wybąkałam cicho. Wytarłam twarz z łez i
wydmuchałam nos. Wolałabym, by mnie nikt nie widział w takiej sytuacji, a zwłaszcza
on. Jednak już tu jest i po jego minie widać, że chcę wyjaśnień.
- Co się stało, Koizumi?
– zapytał.
- J-ja… Eeee… - zaczęłam nieporadnie. – Otani on… -
Opuściłam głowę, a w moich oczach na nowo pojawiły się łzy.
- Nie maż się już – powiedział lekko obejmując mnie ramieniem.
– Nikt nie jest wart łez tak ładnej dziewczyny. – Uśmiechnął się do mnie, a ja
niepewnie to odwzajemniłam.
Przy Maitake zawsze czułam się nieco niepewnie. Jednak w tym
momencie nie zwracałam na to uwagi. W końcu widział mnie w dość krępującej
sytuacji.
- Dziękuję Maity-sensei. – Uśmiechnęłam się do niego nieznacznie.
- To, co ten karzełek ci zrobił? – zapytał nadal mnie przytulając.
Swoje dłonie wplótł w moje włosy, delikatnie je głaszcząc.
- On… Odrzucił mnie… Ale w końcu jestem tylko szpetną
amazonką. – Zaśmiałam się sztucznie.
- Nie jesteś amazonką, a urody zapewne wiele dziewczyn ci
zazdrości.
- Tylko ty tak mówisz, Maity-sensei – zauważyłam spuszczając
wzrok. Moje policzki pokrył rumieniec.
- A może to dobrze, że tak myślę? – zapytał uśmiechając się nieznacznie.
- Czy pan ze mną flirtuje? - Otworzyłam lekko usta ze zdziwienia,
gdy sensei jedynie zaśmiał się i pokiwał lekko głową. - A-ale dlaczego?
- Bo jesteś bardzo ładna dziewczyną, Koizumi. I nie daj sobie
wmówić, że jest inaczej.
- Jak mam to zrobić? Pierwszy raz się zakochałam w kimś, a
ta osoba mnie odrzuciła. W dodatku oddałam mu mój pierwszy pocałunek… - Ostatnie
zdanie niemalże wyszeptałam. Policzki na nowo zaczęły mnie palić ze wstydu.
Takie coś mówić nauczycielowi? Muszę być na prawdę załamana…
- Pierwszy pocałunek mówisz? Żałujesz tego? – zapytał unosząc
lekko brew.
- Ja… Tak – powiedziałam po chwilowym zastanowieniu. Przygnębiało
mnie to, że taki ktoś jako pierwszy mnie pocałował. Osoba, która mnie odrzuciła.
- Czy… - zrobił pauzę i lekko przygryzł wargę w zamyśleniu –
Czy mógłbym skraść ten zaszczyt i jako drugi cię pocałować?
- Emm… - Nie powiem, zaskoczyło mnie to pytanie. Przez
chwilę wstrzymywałam oddech, po czym powiedziałam cicho – Tak.
Sensei przytulił mnie lekko. Odruchowo zamknęłam oczy. Maitake
najpierw pocałował moje czoło, potem nos, by na końcu dobrać się do moich warg.
Wprawnie operował swoimi ustami. Chwilę później byłam już w krainie marzeń.
Kunimi muskał wargami moje ciepłe - i jeszcze wilgotne od łez – usta. Jedną
ręką delikatnie masował moje plecy, a drugą przeczesywał włosy. Jego dotyk
działał na mnie jak oliwa na ogień. Rozpalał mnie wewnętrznie. Przez chwilę
myślałam o tym, że z Otanim nie miałam
aż tak intensywnych wrażeń, lecz w tym momencie sensei zahaczył swoim językiem
o mój. Wszystkie myśli ode mnie odpłynęły. Jedyne na co mnie w tym momencie było
stać to ciche jękniecie. Z nowo poznanym zaangażowaniem odpowiadałam na każda
pieszczotę.
Jednak wszyscy wiedzą, że miłe chwile trwają zawsze zbyt
krótko. Po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie. Nasze oddechy były równie nieregularne.
Kunimi pogłaskał mnie po policzku, a ja oparłam głowę o jego tors. Długo
leżeliśmy wtuleni w siebie, aż w końcu musieliśmy iść. Sensei odprowadził mnie pod
sam dom. Oboje wiedzieliśmy że ten pocałunek zwiastował nowy, lepszy początek.
Ojeeej, jakie słodkie! *-* A teraz coś dla mnie!
OdpowiedzUsuńW gaciach mam: Rangiku x Gin. xD
A tak swoją drogą to zapraszam też do mnie.
Będę Cię śledziła! ;>
Dodaję też do linków.
[koori-hime.blogspot.com]
Okej, zacznę od błędów, jakie zauważyłam. :D
OdpowiedzUsuń* "- Nie chcę już dłużej tego ciągnąć Otani!" -> "- Nie chcę już dłużej tego ciągnąć, Otani!": akapit 4
* "tą toksyczną znajomość" -> "tę toksyczną znajomość": akapit 5, linijka 3
* "Co się stało Koizumi?" -> "Co się stało, Koizumi?": akapit 11
* "– Otani on… - Opuściłam głowę" -> "– Otani on… - opuściłam głowę": akapit 12
* "Nikt nie jest wart łez tak ładnej dziewczyny. – Uśmiechnął się do mnie, a ja niepewnie to odwzajemniłam." -> "Nikt nie jest wart łez tak ładnej dziewczyny – uśmiechnął się do mnie, a ja niepewnie to odwzajemniłam.": akapit 13
* "To, co ten karzełek ci zrobił?" -> "To co ten karzełek ci zrobił?": akapit 16
* "Ale w końcu jestem tylko szpetną amazonką. – Zaśmiałam się sztucznie." -> "Ale w końcu jestem tylko szpetną amazonką – zaśmiałam się sztucznie.": akapit 17
* "Tylko ty tak mówisz Maity - sensei" -> "Tylko ty tak mówisz, Maity - sensei": akapit 19
* "Czy pan ze mną flirtuje? - Otwarłam lekko usta ze zdziwienia" -> "Czy pan ze mną flirtuje? - otworzyłam lekko usta ze zdziwienia": akapit 21
* "Bo jesteś bardzo ładna dziewczyną Koizumi." -> "Bo jesteś bardzo ładną dziewczyną, Koizumi.": akapit 22
* "pierwszy pocałunek… - Ostatnie zdanie" -> "pierwszy pocałunek… - ostatnie zdanie": akapit 23
* "Musze być na prawdę załamana…" -> "Muszę być na prawdę załamana…": akapit 23
Zaznaczam jednak, że nie jestem polonistką i mogę się mylić! :D
A co do samego opowiadania - podoba mi się. Chociaż ciężko mi jest wyobrazić sobie, żeby między Maitake a Koizumi zaszło coś takiego. Cóż, dawno oglądałam Lovely Complex, ale z tego co pamiętam to było jednostronne uczucie i to właśnie Koizumi była zauroczona Maity-senei'em, a nie na odwrót, jednak mogę się mylić. :P W każdym razie, rozumiem, że trudno jest wymyślić coś "realistycznego" z tym paringiem i w związku z tym podziwiam podjęcie się tego zadania. Moim zdaniem wyszło dobrze, choć mogłoby być lepiej - właściwie jedynie końcówka mi nie pasowała. Fajnie, że skończyło się pocałunkiem, ale (według mnie) jak na Lovely Complex jest ten pocałunek zbyt "rozbudowany". xD
A, jeszcze drobna uwaga! Według mnie ładniej wygląda "Maity-sensei" niż "Maity - sensei", ale to już chyba zależy od gustu. I jeszcze jedno: jeśli piszesz po kwestii bohatera myślnik i następne słowo z małej litery, niech tak pozostanie do końca. :3
Czekam na następne opowiadania.
A właśnie! Nie skomentowałam poprzednich postów, ponieważ nie znam się na wierszach, dramy nie oglądałam, a "Bleach" dopiero zaczynam.