środa, 18 lipca 2012

#6 Pocałunek Przyszłości



Autor: Czar_Na; Seria: Lovely Complex; Pairing: Koizumi Risa/Kunimi Maitake; Rating: K+;
OPIS:  Koizumi ma już dość tego, że Otani ciągle ją odrzuca. Zrozpaczona dziewczyna poddaje się. Znajduje jednak pocieszenie w pewnych profesorskich ramionach...

OD AUTORA: No to będzie mój debiut na tym blogu. Mimo,  że jestem tu prawie od początku. Dlaczego tak późno zaczęłam? Zwykły brak weny. Ale teraz przybyła i to ze zdwojoną siłą, dlatego daje wam mój twór :D Miłego czytania ^^'
........................................................................................................................................................................................
Nigdy nie spędziłam tyle czasu rozmyślając, czy warto coś zrobić. Cóż, wcześniej nie miałam po prostu tak trudnego wyboru. Musiałam jednak coś postanowić.
W głowie mi się kotłowało. Czy ja oby na pewno dobrze robię? Nie wiedziałam tego, lecz niebawem miałam się o tym przekonać.
- Otani – zaczęłam. Z każdym słowem moje serce biło szybciej. -   J-aa… Przepraszam, już nie mogę tak dłużej.
- Koizumi powiedz jaśniej o co ci chodzi? – zapytał Atsushi. Jak zawsze niczego nie rozumiał. Idiota.
- Nie chcę już dłużej tego ciągnąć, Otani! Nie chcę więcej płakać! Nie chcę cię więcej kochać! – krzyknęłam i czym prędzej uciekłam.
Nie patrzyłam, gdzie biegłam. Drogę zasłaniały mi łzy, strumieniami płynące z oczu. Jedyne czego chciałam to wtulić się w ramiona Otani’ego i powiedzieć mu, że żartowałam. Ale tak nie było. Postanowiłam już i decyzji nie zmienię. Muszę zakończyć tę toksyczną znajomość.
W końcu dobiegłam do jakiejś pustej klasy. Usiadłam w kącie, podkuliłam nogi i objęłam je rękami. Szloch nadal wydobywał się z mojej piersi w cichych spazmach. Z jednej strony czułam się z siebie dumna, ale z drugiej… Będzie mi brakowało wspólnych wypadów na koncerty, albo karaoke, a Otani zapewne już nigdy nie zaprosi mnie na swój mecz.
Kolejny raz załkałam głośno. Przyłożyłam dłonie do twarzy, by choć trochę wytrzeć łzy.
- Proszę – powiedział męski głos, gdzieś nad moją głową. Otarłam oczy, by lepiej widzieć i zobaczyłam Maitake Kunimi’ego podającego mi chusteczkę. Z wdzięcznością przyjęłam oferowany przedmiot.
- Dziękuję – wybąkałam cicho. Wytarłam twarz z łez i wydmuchałam nos. Wolałabym, by mnie nikt nie widział w takiej sytuacji, a zwłaszcza on. Jednak już tu jest i po jego minie widać, że chcę wyjaśnień.
- Co się stało, Koizumi? – zapytał.
- J-ja… Eeee… - zaczęłam nieporadnie. – Otani on… - Opuściłam głowę, a w moich oczach na nowo pojawiły się łzy.
- Nie maż się już – powiedział lekko obejmując mnie ramieniem. – Nikt nie jest wart łez tak ładnej dziewczyny. – Uśmiechnął się do mnie, a ja niepewnie to odwzajemniłam.  
Przy Maitake zawsze czułam się nieco niepewnie. Jednak w tym momencie nie zwracałam na to uwagi. W końcu widział mnie w dość krępującej sytuacji.
- Dziękuję Maity-sensei. – Uśmiechnęłam się do niego nieznacznie.
- To, co ten karzełek ci zrobił? – zapytał nadal mnie przytulając. Swoje dłonie wplótł w moje włosy, delikatnie je głaszcząc.
- On… Odrzucił mnie… Ale w końcu jestem tylko szpetną amazonką. – Zaśmiałam się sztucznie.
- Nie jesteś amazonką, a urody zapewne wiele dziewczyn ci zazdrości.
- Tylko ty tak mówisz, Maity-sensei – zauważyłam spuszczając wzrok. Moje policzki pokrył rumieniec.
- A może to dobrze, że tak myślę? – zapytał uśmiechając się nieznacznie.
- Czy pan ze mną flirtuje? - Otworzyłam lekko usta ze zdziwienia, gdy sensei jedynie zaśmiał się i pokiwał lekko głową. -  A-ale dlaczego?
- Bo jesteś bardzo ładna dziewczyną, Koizumi. I nie daj sobie wmówić, że jest inaczej.
- Jak mam to zrobić? Pierwszy raz się zakochałam w kimś, a ta osoba mnie odrzuciła. W dodatku oddałam mu mój pierwszy pocałunek… - Ostatnie zdanie niemalże wyszeptałam. Policzki na nowo zaczęły mnie palić ze wstydu. Takie coś mówić nauczycielowi? Muszę być na prawdę załamana…
- Pierwszy pocałunek mówisz? Żałujesz tego? – zapytał unosząc lekko brew.
- Ja… Tak – powiedziałam po chwilowym zastanowieniu. Przygnębiało mnie to, że taki ktoś jako pierwszy mnie pocałował. Osoba, która mnie odrzuciła.
- Czy… - zrobił pauzę i lekko przygryzł wargę w zamyśleniu – Czy mógłbym skraść ten zaszczyt i jako drugi cię pocałować?
- Emm… - Nie powiem, zaskoczyło mnie to pytanie. Przez chwilę wstrzymywałam oddech, po czym powiedziałam cicho  – Tak.
Sensei przytulił mnie lekko. Odruchowo zamknęłam oczy. Maitake najpierw pocałował moje czoło, potem nos, by na końcu dobrać się do moich warg. Wprawnie operował swoimi ustami. Chwilę później byłam już w krainie marzeń. Kunimi muskał wargami moje ciepłe - i jeszcze wilgotne od łez – usta. Jedną ręką delikatnie masował moje plecy, a drugą przeczesywał włosy. Jego dotyk działał na mnie jak oliwa na ogień. Rozpalał mnie wewnętrznie. Przez chwilę myślałam o tym, że z Otanim nie  miałam aż tak intensywnych wrażeń, lecz w tym momencie sensei zahaczył swoim językiem o mój. Wszystkie myśli ode mnie odpłynęły. Jedyne na co mnie w tym momencie było stać to ciche jękniecie. Z nowo poznanym zaangażowaniem odpowiadałam na każda pieszczotę.
Jednak wszyscy wiedzą, że miłe chwile trwają zawsze zbyt krótko. Po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie. Nasze oddechy były równie nieregularne. Kunimi pogłaskał mnie po policzku, a ja oparłam głowę o jego tors. Długo leżeliśmy wtuleni w siebie, aż w końcu musieliśmy iść. Sensei odprowadził mnie pod sam dom. Oboje wiedzieliśmy że ten pocałunek zwiastował nowy, lepszy początek.

2 komentarze:

  1. Ojeeej, jakie słodkie! *-* A teraz coś dla mnie!
    W gaciach mam: Rangiku x Gin. xD
    A tak swoją drogą to zapraszam też do mnie.
    Będę Cię śledziła! ;>
    Dodaję też do linków.
    [koori-hime.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  2. Okej, zacznę od błędów, jakie zauważyłam. :D
    * "- Nie chcę już dłużej tego ciągnąć Otani!" -> "- Nie chcę już dłużej tego ciągnąć, Otani!": akapit 4
    * "tą toksyczną znajomość" -> "tę toksyczną znajomość": akapit 5, linijka 3
    * "Co się stało Koizumi?" -> "Co się stało, Koizumi?": akapit 11
    * "– Otani on… - Opuściłam głowę" -> "– Otani on… - opuściłam głowę": akapit 12
    * "Nikt nie jest wart łez tak ładnej dziewczyny. – Uśmiechnął się do mnie, a ja niepewnie to odwzajemniłam." -> "Nikt nie jest wart łez tak ładnej dziewczyny – uśmiechnął się do mnie, a ja niepewnie to odwzajemniłam.": akapit 13
    * "To, co ten karzełek ci zrobił?" -> "To co ten karzełek ci zrobił?": akapit 16
    * "Ale w końcu jestem tylko szpetną amazonką. – Zaśmiałam się sztucznie." -> "Ale w końcu jestem tylko szpetną amazonką – zaśmiałam się sztucznie.": akapit 17
    * "Tylko ty tak mówisz Maity - sensei" -> "Tylko ty tak mówisz, Maity - sensei": akapit 19
    * "Czy pan ze mną flirtuje? - Otwarłam lekko usta ze zdziwienia" -> "Czy pan ze mną flirtuje? - otworzyłam lekko usta ze zdziwienia": akapit 21
    * "Bo jesteś bardzo ładna dziewczyną Koizumi." -> "Bo jesteś bardzo ładną dziewczyną, Koizumi.": akapit 22
    * "pierwszy pocałunek… - Ostatnie zdanie" -> "pierwszy pocałunek… - ostatnie zdanie": akapit 23
    * "Musze być na prawdę załamana…" -> "Muszę być na prawdę załamana…": akapit 23

    Zaznaczam jednak, że nie jestem polonistką i mogę się mylić! :D
    A co do samego opowiadania - podoba mi się. Chociaż ciężko mi jest wyobrazić sobie, żeby między Maitake a Koizumi zaszło coś takiego. Cóż, dawno oglądałam Lovely Complex, ale z tego co pamiętam to było jednostronne uczucie i to właśnie Koizumi była zauroczona Maity-senei'em, a nie na odwrót, jednak mogę się mylić. :P W każdym razie, rozumiem, że trudno jest wymyślić coś "realistycznego" z tym paringiem i w związku z tym podziwiam podjęcie się tego zadania. Moim zdaniem wyszło dobrze, choć mogłoby być lepiej - właściwie jedynie końcówka mi nie pasowała. Fajnie, że skończyło się pocałunkiem, ale (według mnie) jak na Lovely Complex jest ten pocałunek zbyt "rozbudowany". xD
    A, jeszcze drobna uwaga! Według mnie ładniej wygląda "Maity-sensei" niż "Maity - sensei", ale to już chyba zależy od gustu. I jeszcze jedno: jeśli piszesz po kwestii bohatera myślnik i następne słowo z małej litery, niech tak pozostanie do końca. :3
    Czekam na następne opowiadania.
    A właśnie! Nie skomentowałam poprzednich postów, ponieważ nie znam się na wierszach, dramy nie oglądałam, a "Bleach" dopiero zaczynam.

    OdpowiedzUsuń